
Ryszard Czarnecki rzekomo jeździł fiatem panda cabrio z Jasła do Brukseli. Niby nic, ale Rysiek brał za to kilometrówkę i twierdzi, że pracował 15 min w Brukseli po czym wracał. Najlepsze jest to że jeździł cabrio w lutym, a na dodatek oficjalnie od 2001 roku zezłomowanym samochodem.